Co to jest kontrola rodzicielska i czy ma sens? Co warto wiedzieć?

13-03-2021 | 19:00
Komentarze (1) 1
Bezpieczeństwo
Co to jest kontrola rodzicielska i czy ma sens? Jak wygląda w praktyce i jakie ma skutki uboczne? Co warto wiedzieć o kontroli rodzicielskiej?

Najczęściej czytane

Co to jest kontrola rodzicielska i czy ma sens? Co to jest kontrola rodzicielska i czy ma sens?

Niedawno napisali do mnie maila z jednej znanej polskiej redakcji z prośbą o udzielenie wypowiedzi na temat funkcji kontroli rodzicielskiej. Wypowiedzi udzieliłem, ale postanowiłem rozwinąć temat.

Czym jest kontrola rodzicielska w kontekście komputera czy telefonu?

W dużym skrócie, kontrola rodzicielska komputera czy telefonu to zbiór ograniczeń i monitorowanie aktywności.

Większość współczesnych systemów operacyjnych, zarówno dla komputerów jak i dla telefonów, już posiadają podstawowe funkcje kontroli rodzicielskiej, wystarczy je włączyć. Wśród niektórych z nich należy wymienić możliwość ograniczania zakresu godzin aktywności systemu, ograniczenie uprawnień do uruchomienia wybranego oprogramowania, blokada możliwości zainstalowania nowych programów, ograniczenie dostępu do wybranych stron internetowych, zbieranie statystyk. Niektórzy operatorzy usług telekomunikacyjnych oferują (często dodatkowo płatne) ograniczanie dostępu do internetu na poziomie usługi sieciowej. Tego zupełnie wystarczy dla dziecka w wieku do 5...6 lat.

Natomiast, zewnętrzne programy do kontroli rodzicielskiej robią to samo, ale dodatkowo mają szereg przydatnych funkcji do głębszej kontroli urządzenia i monitorowania aktywności. Niektóre programy mają możliwość zdalnego raportowania w czasie rzeczywistym, a niektóre mają tryb dziecko/rodzic, gdyż rodzic może ze swojego telefonu zdalnie sterować urządzeniem dziecka (komputerem czy telefonem). W praktyce, nie koniecznie rodzic będzie jedynym odbiorcą raportów, ale to temat na osobny artykuł.

Konfigurując oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach:

  • Rzetelnie wybierać producenta oprogramowania. Najlepiej żeby dobry informatyk zbadał gdzie wybrane oprogramowanie wysyła dane i czy wszystkie wymagane przez program dostępy są uzasadnione.
  • Jeśli podczas konfigurowania czegoś nie wiemy lub nie rozumiemy - nie dotykamy.
  • Zawsze sprawdzamy czy to co poustawialiśmy rzeczywiście działa, szczególnie po nagłym zrestartowaniu telefonu/komputera (odłączenie od zasilania, wyjmowanie baterii).
  • Trzeba sprawdzić czy nie da się w jakiś prosty sposób wyłączyć tego oprogramowania.
  • Warto parę razy w tygodniu sprawdzać czy oprogramowanie dalej działa.

Czy dziecko może wyłączyć lub obejść funkcje kontroli rodzicielskiej?

Jasne że tak. Wszystko co człowiek zbudował - człowiek zniszczy. Jeśli myślisz że jesteś mądrzejszy lub mądrzejsza od własnego dziecka - popełniasz jeden z największych błędów w życiu. Każde następne pokolenie, z reguły, jest mądrzejsze i doskonalsze biologicznie od poprzedniego, na tym polega ewolucja. Gatunki które nie potrafią się dostosować po prostu znikają. Co do doskonałości biologicznej następnych pokoleń człowieka mam wątpliwości, bo posiłki z supermarketu i siedzenie przy komputerze/telefonie nie bardzo sprzyja temu, ale to drobiazg. Może ECO-trendy zmienią sytuację. Mam nadzieję (nie w sensie że sam napis "ECO" czy "BIO" na opakowaniu i +30% do ceny za napis, tylko tę prawdziwe ekologiczne).

W jaki sposób dziecko może obejść funkcje kontroli rodzicielskiej? Jest na to wiele sposobów, których, oczywiście, nie zdradzę. Jeśli dziecko interesuje się komputerami czy telefonami, ma umysł techniczny - na pewno poradzi sobie z odblokowaniem, często lepiej i szybciej niż mądry rodzic. Jest to tylko kwestia czasu. Dlatego powiedziałem że to ma sens, jedynie, dla dzieci do 5...6 roku życia. Dalej tylko edukacja może pomóc, przy czym, najpierw trzeba wyedukować rodziców, a potem dzieci. Przecież, najczęstszej, to właśnie rodzice rozsyłają po całym internecie niewyobrażalne ilości prywatnych danych swoich dzieci.

Dziecko albo poradzi sobie z odblokowaniem urządzenia, albo znajdzie inne (chociażby u przyjaciół). Chyba że kompletnie mu na tym nie zależy. A decyzję rodziców o zablokowaniu mu dostępu może pamiętać przez całe życie.

Kiedyś pod blokiem w Warszawie słyszałem rozmowę dwóch chłopców w wieku 7...8 lat:
(1) Znalazłem ciekawą stronę w internecie, chodźmy do ciebie, pokażę.
(2) O, super! Tylko idziemy do ciebie, bo mój ojciec ma zepsuty komputer, u niego nic nie ma.

Czyli ojciec poblokował wszystko od dziecka i myśli że jest mądry...

Pojęcia nie mam o której stronie chodziło temu dziecku, ale czym bliżej do rzeczywistości jest obraz świata, istniejący w wyobraźni rodziców, tym bezpieczniej jest dla dziecka.

Czy szpiegowanie własnego dziecka jest dobre?

Jeśli bez przesady to czasem może być dobre. Włączenie lokalizacji, śledzenia i innych funkcji szpiegowskich w telefonie dziecka może być uzasadnione. Gorzej jeśli ktoś to zrobi w telefonie naszego dziecka bez naszej i jego wiedzy. Ale czasem szybkie zlokalizowanie telefonu dziecka przez rodziców może dodać bezpieczeństwa. Czy robić to po cichu czy rozmawiać o tym z dzieckiem - to indywidualna kwestia wychowania i kwestia kultury osobistej i poziomu wykształcenia rodziców.

Są przypadki kiedy szybkie zlokalizowanie dziecka poprzez telefon może uratować mu życie. Oczywiście, nie trzeba z tym przesadzać, nie trzeba urządzać dziecku jakiegoś totalitarnego reżimu, ale trzeźwo zadbać o bezpieczeństwo - jak najbardziej.

Kontrola rodzicielska - mała aktualizacja

Mała aktualizacja już po publikacji artykułu (trochę dygresji). Odnoszę wrażenie że ktoś z daleka zachodzi z promowaniem jakiegoś oprogramowania, albo, ewentualnie, poszły jakieś dotacje, bo już kilka osób pisali do mnie - jedni chcą zlecić produkcje kursu szkoleniowego, inni proszą o jakieś wywiady w temacie kontroli rodzicielskiej. Niby tu niezależny ekspert się wypowiedział, a tu szkolenie przygotowane przez zupełnie nie związane z produktem osoby itd... A za chwilkę ktoś, całkiem przypadkiem, wpada cały na biało na przygotowany grunt ze swoim produktem. Chyba że nie mam racji (myślę że wkrótce się dowiemy).

Moja pozycja w tej materii jest jednoznaczna: nie katujcie własnych dzieci, nie róbcie im totalitaryzmu, bo później sami padniecie ofiarą własnego reżimu. Im później dziecko zrozumie że świat rzeczywisty jest inny, tym gorzej jest dla całego społeczeństwa (a w pierwszej kolejności, dla samego dziecka i jego rodziców). To nie jest takie proste i oczywiste jak może się wydawać niektórym naiwnym rodzicom. Lepiej na poważnie zajmijcie się własną edukacją i edukacją Waszych dzieci (w kwestii cyberbezpieczeństwa, społecznej psychologii, a jak wspominałem w innym artykule, szkolny podręcznik z biologii też czasem by się przydał). Serio. Przygotowanie do totalitaryzmu od samego przedszkola (chyba że to, właśnie, jest prawdziwym celem), zarówno jak i udawanie przez dłuższą chwilę że świat jest inny, dla mnie jest nie do zrozumienia. To tak jakby przyszłych kierowców szkolić na pustym lotnisku, udając że autostrad i miejskich korków nie istnieje - dla instruktora to znacząco upraszcza pracę, ale...

Jeśli znalazłe[-a]ś w tekście, literówkę, błąd stylistyczny albo inny błąd językowy - bardzo proszę o napisanie poprawki w komentarzu pod artykułem albo przez formularz kontaktowy. Dziękuję!

Autor artykułu: Sergiusz Diundyk.

Komentarze

Zofia
12-11-2024 | 15:56
Jeśli potrzebujesz łatwego dostępu do telefonu swojego dziecka lub współmałżonka, skontaktuj się z [Regulamin Bloga Informatycznego, pkt. 4.3.]
 Dodaj odpowiedź 
Twoja odpowiedź:

 Oświadczam że przeczytałe[-a]m Regulamin i akceptuję go w całości i bezwarunkowo.
 
Imię lub pseudonim
 
Twój komentarz
Wyślij odpowiedź
Dodaj nowy komentarz:

 Oświadczam że przeczytałe[-a]m Regulamin i akceptuję go w całości i bezwarunkowo.
 
Imię lub pseudonim
 
Twój komentarz
Wyślij komentarz
Zoom
Ok