Dlaczego elektronika psuje się tuż po upływie gwarancji albo jak zaoszczędzić 1993zł?
Najczęściej czytane
Ten artykuł mogłem również zatytułować "Jak producenci programują sprzęt na zepsucie się zaraz po gwarancji" albo "Jak zaprogramować wentylator na zepsucie się tuż po upływie okresu gwarancyjnego".
Jakoś zepsuł się mi wentylator łazienkowy:
Dokładnie taki sam wentylatorek miałem zamontowany w kuchni, więc szybko zamieniłem miejscami te dwa urządzenia żeby sprawdzić czy problem jest po stronie wentylatora czy ewentualnie po stronie zasilania. Okazało się że z zasilaniem wszystko jest w porządku (dodatkowo zmierzyłem napięcie - pomiar potwierdził poprawność zasilania). Na szczęście, to jest porządny niemiecki wentylator, a jak to zwykle przysługuje na niemiecką myśl techniczną, w tej to konstrukcji zostało przemyślane wszystko - montowanie jest o tyle wygodne, że da się zdjąć lub zainstalować nowy wentylator w kilkanaście sekund. A do tego, nawet został przemyślany i wprowadzony mechanizm zamykający otwór wentylacyjny przy zdejmowaniu lub wyłączeniu wentylatora (żeby nic nie wlazło z kominka wentylacyjnego).
Tak wygląda zamknięta klapa "wydechowa":
A tak wygląda otwarta za pomocą śrubokręta klapa:
Normalnie to się otwiera dopiero ciśnieniem wytwarzanym przez wentylator. Wszystko jest przemyślane naprawdę dobrze, jak i przysługuje na niemieckie sprzęty. Ale, niestety, z tego co widzę, czas bezawaryjnej pracy urządzenia też został zbyt dobrze przemyślany i policzony.
Tak wygląda wyjęty wentylator:
A to z drugiej strony:
Okazuje się że do zbudowania wentylatora łazienkowego (ok, niech nawet dwubiegowego, to i tak nic nie zmienia) jest potrzebny układ elektroniczny:
Przecież wystarczy odpowiednio dobrany silnik (jest tego mnóstwo na rynku od różnych producentów) i najwyżej jeden kondensator. Chyba że się nie znam na elektronice...
Mimo że wg mnie układ ten jest absolutnie zbędny, został on zbudowany na specjalnym podłożu, odpornym na wilgoć i inne czynniki atmosferyczne. Czyli inżynierowie przemyśleli wszystko co tylko się da. Naprawdę podziwiam takie podejście. Taka prosta rzecz jak wentylator łazienkowy, a jednak tyle szczegółów i wszystko tak dobrze zaprojektowane. Ale jedna rzecz została zaprojektowana zbędnie dobrze...
Kondensator podgrzewany rezystorem albo jak programować bez programowania?
Kolejny podziw dbałości o szczegóły: przewody silnika też, oczywiście, zostały ładnie hermetycznie odizolowane gumą od reszty, podobnie jak elektryka samochodowa:
Najpierw pomyślałem że zepsuł się silnik. Sam silniczek został przykręcony śrubą z gwiazdką:
Przecież każdy w domu ma zestaw śrubokrętów na gwiazdkę, czyli "uprościli" życie naprawiającemu...
A, przepraszam, tego nie powinno się naprawiać, tylko kupować nowe... Administracja budynku chciała za wymianę tego wentylatora 2000 zł. Tak! 2000 zł za wentylatorek! Dziękuję i pozdrawiam przy okazji. Owszem, to nie jest tani wentylator, bo kosztuje w okolicach 800 zł:
Najpierw odkręciłem, wyjąłem i sprawdziłem silnik:
Okazało się że silnik nie jest uszkodzony (opór cewek jest dokładnie taki sam jak na drugim sprawnym wentylatorze), więc idziemy dalej. Odtworzyłem schemat elektryczny tej płytki:
Przepraszam za równe linie - nie jestem artystą, a nie chciało mi się ani rysować tego pod linijkę ani na komputerze.
Napiszcie w komentarzach pod tym artykułem, jak myślicie, jaka jest rola rezystorów R1 i R2?
Wg mnie, jest to rozładowanie kondensatorów po wyłączeniu zasilania. Ale zwróćcie uwagę na ten jeden szczegół (czyli kurz wokół rezystora):
Jak myślicie, co spowodowało taki rysunek z kurzu?
Otóż, przez rezystor o oporze 240 kOhm przy napięciu 230V biegnie prąd o natężeniu I = U / R czyli 230 / 240000 = 0.00096 A czyli 0.96 mA, a to z kolei generuje P = U x I czyli 0.00096 x 230 = 0.22 W ciepła. A jeśli policzymy nie średnie 230 V tylko maksimum sinusoidy dostarczane przez sieć energetyczną, to mamy około 328 V w gniazdku (można to zmierzyć oscyloskopem, oczywiście zachowując wymogi BHP), to wtedy mamy 328 / 240000 = 0.0014 A czyli 1.4 mA, co w przeliczeniu na moc daje 328 x 0.0014 = 0.46W. Prawie pół Watta ciepła. Niby nie dużo, ale czy nie to jest przyczyną tego specyficznego rysunku z kurzu?
Prawo rękojmi na nieruchomość wynosi 5 lat. Mniej-więcej po 5 latach wentylatorek się zepsuł (dosłownie półtora miesiąca przed upływem okresu rękojmi).
A zepsuł się ten, właśnie, kondensator obok rezystora:
Teraz jedno wielkie pytanie: czy to nie podgrzewanie kondensatora mocą 0.46W jest przyczyną jego zepsucia? Czy to działanie świadome czy całkiem przypadkiem dokładnie po upływie terminu rękojmi (ok, miesiąc przed) zepsuł się akurat podgrzewany kondensator?
I drugie pytanie: czy to przypadek? Proszę napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie?
Jak widać, da się zaprogramować zepsucie się sprzętu bez żadnego programowania. Nie trzeba żadnych procesorów, żadnego kodu który wyłączy lub zepsuje sprzęt po zadziałaniu timera za 5 lat, wystarczy zbyt dobrze przemyśleć prosty układ elektryczny...
Wymiana kondensatora za 7 zł zamiast wentylatora za 2000 zł
Dokładnie takiego samego kondensatora (jak ten co się zepsuł) nie znalazłem, ale kupiłem od innego producenta kondensator o dokładnie takich samych parametrach:
Na Allegro taki kondensator kosztuje 7 zł.
I po wymianie:
Ten nowy kondensator okazał się krótszy (rozstaw montażowy 27 mm) od oryginału, ale co ciekawe, na płytce jest dwa otwory - można zamontować kondensator o rozstawie montażowym 27 i 39 mm, czyli inżynier przewidział ewentualną wymianę na krótszy wymiar.
Różnica to 2000 - 7 = 1993 zł. Dokładnie tyle oszczędzamy wzgłędem oferty od administracji nieruchomości. Poza tym, ten nowy kondensator jest mniejszy, a więc znajduje się trochę dalej od tego rezystora-podgrzewacza, czyli pewnie nie będzie podgrzewany tak jak poprzedni.
Można pójść dalej i wymienić te rezystory, dać tam 1 MOhm zamiast 240 KOhm, rolę rozładowywacza kondensatora wykona tak samo, ale będzie generować o 4 razy mniej ciepła.
Inne sposoby wymuszania zepsucia się sprzętu po gwarancji
Naprawiałem sprzęty audio, gdzie kondensator elektrolityczny znajduje się tuż obok dużego radiatora tranzystorów mocy, widziałem zasilacze z wyjściowym napięciem 12V i elektrolitycznymi kondensatorami filtrującymi na napięcie dokładnie 12V (a normalnie to powinno się stawić nawet nie 16, tylko 20...24V).
Inny patent - kiedyś naprawiałem (tak i nie naprawiłem) pralkę znanego koreańskiego producenta, w której zaworek elektromagnetyczny na napięcie 230V jest sterowany prosto z nogi procesora przez jeden triak, a cała elektronika jest zalana żywicą. Jak cewka zaworu strzeliła to poszła cała elektronika, bo, o niespodzianka, triak się wypalił, 230V poszło na procesor, a wymienić tego się nie da bo jest zalane żywicą (i to na głębokość około 1cm, nie że ochronna warstwa lakieru).
Zwarcie zawora:
Przepalony triak, na płycie zalanej żywicą:
A to przepalona płyta z innej strony (jak widać, pod warstwą żywicy aż bąki puściło):
A żeby było jeszcze śmieszniej - koszt kupna zestawu nowych płytek jest porównywalny z kosztem nowej pralki. Napis na pralce dużą czcionką "7 lat gwarancji" też okazał się marny, bo jak doszło do zgłoszenia naprawy to szybciutko się okazało że 7 lat gwarancji dotyczy tylko samego wałka silnika, a reszta to tylko rok i tak jest zapisane drobną czcionką w którymś załączniku do instrukcji.
Kolejny przykład to żarówki z napisem 2000h czyli 2000 godzin pracy:
Czy zauważyłeś lub zauważyłeś że żarówki kupione z jednej paczki i wkręcone w tym samym dniu palą się jedna po drugiej w bardzo precyzyjnie określonym czasie? Czyli przez ileś miesięcy działają, a jak jedna się przepali, to w ciągu kilkunastu dni i reszta się przepala. O dziwo, rzeczywiście, jeśli na opakowaniu jest napisane 2000h to działa z reguły od 1950 do 2050 godzin. Czyli ile milionów dolarów lub innych EUR trzeba wydać na badania naukowe, żeby zaprojektować żarówkę która będzie świecić tylko przez dokładnie określoną ilość godzin? No i rzeczywiście, jeśli któraś żarówka będzie działać przez 6000 godzin zamiast 2000, to zyski producenta żarówek spadną o 3 razy, więc się opłaca wydać kilkadziesiąt mln $$ na badania (kiedyś uczestniczyłem w badaniach certyfikujących sprzęt, komora sztucznego starzenia itd - wiem ile to kosztuje) i wiedzieć kiedy dokładnie szczęśliwy zjadać chleba kupi kolejną żarówkę.
Napiszcie w komentarzach pod artykułem jakie Wy macie doświadczenie z psuciem się sprzętu zaraz po gwarancji?
Aktualizacja z dnia 2023-12-09
Po opublikowaniu niniejszego materiału, czytelnicy bloga informatycznego pisali do mnie z podobnym problemem z tym modelem wentylatora. U wszystkich kto się zgłosił, psuje się dokładnie ten sam kondensator w tych samych warunkach. Dlatego wnioski czy to jest działanie celowe producenta czy nie - pozostawiam Wam, drogie czytelniczki i drodzy czytelnicy.
Jeśli znalazłe[-a]ś w tekście, literówkę, błąd stylistyczny albo inny błąd językowy - bardzo proszę o napisanie poprawki w komentarzu pod artykułem albo przez formularz kontaktowy. Dziękuję!
Komentarze
Sprzęt
-
03-03-2019Sprzęt8