Jak samemu zrobić komputerowe kolumny głośnikowe klasy Hi-Fi?

Najczęściej czytane

Zaczęło się od wyboru i kupna aktywnych głośników komputerowych. Przeczytałem mnóstwo opinii i w końcu kupiłem te oto głośniczki:

To ma wymiary 300 x 145 x 155 mm, a żeby było śmieszniej, różnica w wadze prawej i lewej kolumn składa ponad 30% (niecały kilogram):

Oczywiście, przy takiej różnicy w masie brzmi to tak jakby kupiłem 2 kolumny z różnych zestawów.
Ogólnie, brak słów żeby przekazać jakież było moje rozczarowanie jak usłyszałem jak to brzmi… No, cóż, nie wiedziałem że tylu ludziom (ci co pisali dobre opinia) miś po uszach pochodził. Chyba że płatna szeptanka (tu, przy okazji, publikacja o technikach manipulacji)... Barwa dźwięku wydobywającego się z tych urządzeń brzmiała tak jakby ktoś włożył stare radio do nocnika i przykrył pokrywą. Krzyczy głośno, ale beznadziejnie.
P.S. docelowo nie podaje marki tego badziewia, żeby mnie nie pozwali, ale jak widzicie wyrób wizualnie przypominający to co na zdjęciu – omijajcie go szerokim łukiem.
Żeby nie było, zobaczcie z jakiego materiału to zostało wyprodukowane:

Cała obudowa jest z kartonu. Na zewnątrz oklejone ładną czarną folią o strukturze drewna, a tak naprawdę cała obudowa zrobiona z kartonu:

Przez parę lat prawię nie używałem tych głośników, bo słuchanie tego było dla mnie zbyt stresujące. Ale wygląd, rozmiary i kolorystyka mi pasowały. Otóż, postanowiłem przerobić je. W końcu i tak okazała się to zła decyzja, bo przy tak dużym nakładzie pracy i kosztach trzeba było samemu zbudować obudowę od nowa, przynajmniej o 50% większą, bo dla kolumn to ma ogromne znaczenie.
Po przeróbce kolumn na średniej i dużej głośności dźwięk jest niesamowity, bardzo czysty i przyjemny, ale na małej głośności mógł być lepszy. Jeśli będziecie robić głośniki komputerowe własnej konstrukcji – warto je zrobić nieco większymi i dołożyć trzeci głośnik (średniotonowy), a niskotonowy wziąć o średnicy co-najmniej 20 cm... Ale to inna bajka.
Jakość głowic głośnikowych
Jeśli po zdemontowaniu przedniej pokrywy lekko puknąć paznokciem membranę głośnika, to wydobywa się dźwięk tak jakby dotknąłem plastikowej butelki. Czyli i głowicy głośnikowe i obudowy okazały się wybitnie beznadziejne. Trzeba było to wyrzucić do kosza albo zwrócić sprzedawcy...

Wysokotonowe głowice okazały się tak naprawdę średniotonowymi, a te większe szerokopasmowe bardzo średniej jakości (czyli po prostu dwie średniotonowe głowice)

No a po co niskotonowe i wysokotonowe... Wg mnie, konstruktor tych kolumn, chyba, powinien zmienić zawód...
Otóż, postanowiłem wymienić głowice głośnikowe. Kupiłem taki oto zestaw głośników:

Oooo nie... I tu popełniłem drugi gruby błąd (pierwszy to zakup kolumn o których wyżej): kupiłem niskotonowy głośnik z oporem 4 Ohm a wysokotonowy 8 Ohm. Po prostu nie dopatrzyłem, ale już nie chciało mi się wysyłać zwrot, więc postanowiłem zrównoważyć błąd schematem zwrotnicy. Zwrotnicę i tak konstruowałem od zera.
Po roku użytkowania postanowiłem jeszcze raz zmodyfikować zestaw moich głośników komputerowych: zmieniłem głowice niskotonowe na średniotonowe i kupiłem subwoofer. O najnowszej modyfikacji i subwooferze na końcu artykułu.
Wymiana głowic głośnikowych
Po-pierwsze, obudowa kolumn okazała się beznadziejna, a po-drugie nowe wysokotonowe głośniki okazały się większe od oryginałów.

Musiałem trochę rozwiercić gniazda pod głowicy wysokotonowe.
Ku mojemu zaskoczeniu, te niskotonowe (DAX ZGE-100) okazały się rzeczywiście niskotonowymi (bo tak małe głośniki raczej są średniotonowymi). Kupowałem je w ciemno, tj przez internet, i nie spodziewałem się że będą jakoś sensownie oddawać bass. Oczywiście, nie ma co oczekiwać brzmienia jak od 25-centymetrowych głośników, ale jak na takie małe głośniczki brzmią one dobrze, miękko i przyjemnie, przynajmniej nie plastikowo. Przy dotknięciu membrany tego głośnika paznokciem dźwięk jest miękki i cechuje się ciepłą barwą, nie na zasadzie bębnienia jak do plastikowej butelki, tylko taki jak powinien być dźwięk prawdziwego niskotonowego głośnika.
Wysokotonowy generuje bardzo czysty dźwięk, ale jest zauważalne denko między granicą niskich i wysokich tonów, czyli na małej głośności brakuje w tym zestawie średniotonowych głowic (przy większej głośności średniotonowego dołka nie czuć, przynajmniej na odsłuch). A najlepiej, tak jak pisałem na początku - wziąć większy niskotonowy, dołożyć średniotonowy i zbudować od zera większą obudowę...
Szczerze mówiąc, do tej pory nie zrobiłem jeszcze pomiarów mikrofonowych, wysterowałem kolumny na odsłuch, bo budowałem je w ilości 1 komplet na własne potrzeby. Myślę że specjaliści od elektroakustyki tego mi nie wybaczą, ale i tak planuję zbudowanie większych 3-pasmowych kolumn, tam na pewno będą pomiary.
Obudowa do autorskich głośników komputerowych klasy Hi-Fi.
Zaczęło się wszystko od pomysłu na wymianę samych głowic głośnikowych, a skończyło się na totalnej przebudowie wszystkiego i zakupie zewnętrznego wzmacniacza.
Pierwsze co zrobiłem, właśnie wyjąłem wszystko co się da wyjąć ze starych obudów:

i z drugiej strony:

Skleiłem z papieru obejmy dla głośników:

Z grubszego czarnego papieru wykroiłem nakładki pod głowice głośnikowe:

i tu wykrojone:

A tu z przyklejonymi obejmami:

i z wstawionymi głośnikami (na razie tylko do przymierzenia):

Nakładki przykleiłem takim oto klejem budowlanym do listew przypodłogowych:

Tak to przykleiłem:

i gotowe:

Pod niskotonowy musiałem dopasować kształt gniazda (średnica była odpowiednia, ponieważ dobierałem głowice właśnie do średnicy):

Autorskie głośniki komputerowe klasy Hi-Fi: materiały do ulepszenia obudowy
I tu zaczęła się jazda...
Do dalszych prac nad obudową od środka wkręciłem kilka śrub:

Dalej przykleiłem (za pomocą tego samego kleju do listew) drewniane belki dla mocowania nowej tylnej pokrywy, a przednią ściankę od środka obrobiłem masą budowlaną do wygładzania ścian:

Kolejna rzecz którą poczyniłem w celu ulepszania parametrów akustycznych obudowy i do przygotowania konstrukcji do użycia kolejnych materiałów budowlanych. Uwaga! To bardzo ważny etap. Użyłem takiej oto farby hermetyzującej:

I pomalowane (w 3 warstwy):

Bardzo ważne jest żeby dobrze pomalować śrubki (żeby nie mieli bezpośredniego kontaktu z kolejną warstwą).
Kolejna warstwa - najciekawsza. Będziemy potrzebowali dobrze umytego i wysuszonego drobnego żwirku rzecznego (można kupić w sklepie zoologicznym, dla akwarium, u mnie poszło około 5 kg):

Żwir rzeczny (musi być mieszanka z różnych minerałów o różnym kształcie) jest dość ciężki, a masy tym kolumnom na pewno brakuje, oraz bardzo dobrze tłumi drgania akustyczne w bardzo szerokim pasmie.
Suchy żwir mieszamy z gipsem i wodą:

Szybko obrabiamy małymi porcjami (bo czas wiązania gipsu to paręnaście minut, przynajmniej taki gips kupiłem):

UWAGA 1! Przy pracy z gipsem staramy się aby gips nie dotykał bezpośrednio stalowych śrubek. Dlatego myśmy je pomalowali kilkoma warstwami gumopodobnej farby.
UWAGA 2! Nie dodajemy świeżej porcji gipsu do tego samego pojemnika. Po każdej małej porcji trzeba dobrze umyć pojemnik.
Odkładamy to do pełnego wyschnięcia. U mnie to schło ponad tydzień na włączonym grzejniku (uwaga na BHP):

Po wyschnięciu wygładzamy ścianki od wewnątrz:

Po wyschnięciu nanosimy warstwę farby gruntującej:

dalej pomalowałem to na czarno:

i po wyschnięciu okleiłem to filcem samoprzylepnym:

Podobno, archeologowie za 5000 lat (o ile przetrwamy) będą całym uniwersytetem rozkminiać o co tutaj chodziło...
Jak zrobić samemu kolumny komputerowe - zwrotnica
Najpierw kupiłem na Allegro takie coś (hehhh..., jak kupowałem to nie miałem schematu tego cudu):

Ktoś kto to konstruował ten cud, podobno, kompletnie nie zna się na elektronice, a na pewno na elektroakustyce. A ten kto to sprzedaje albo nie zna swojego towaru albo kompletnie nie szanuje kupujących.
Wyrzuciłem to do śmietnika i zaprojektowałem własną zwrotnicę:

Uwaga! Pamiętajcie że błędnie kupiłem głośniki 4 Ohm i 8 Ohm, więc musiałem to uwzględnić w schemacie zwrotnicy. Inaczej można byłoby kupić gotowe zwrotnice dwudrożne o wysokiej jakości.
Częstotliwość odcięcia LCL filtra (L1C2R3L2) zrobiłem w okolicy 3.7 kHz, rezystorem R3 delikatnie spłaszczyłem charakterystykę.
Zbudowałem je na takich oto płytkach makietowych (kolejny błąd, nie róbcie tak, zaprojektujcie normalną płytę drukowaną pod te zwrotnice):

Zwracam uwagę na kondensatory (muszą być specjalne do zastosowań akustycznych) i cewki bez rdzenia:

Tak wyszły mi gotowe zwrotnice:

Tylna klapa:

Rurki bass-reflex (niestety, musiałem je skrócić):

I całość:

Kolumny komputerowe pasywne + wzmacniacz zewnętrzny
Po przebudowie oczywiście już nie ma mowy że w tych kolumnach wepchnąć wzmacniać do środka, wiec będą to kolumny pasywne. Kupiłem do tego zestawu taki oto wzmacniacz (używany):

Tak wyszło po skręceniu:

Jedna kolumna po przeróbce waży 6 kilo:

Rozbudowa kolumn komputerowych
Jak już wspominałem, po roku użytkowania postanowiłem dalej rozbudowywać system nagłaśniania, ponieważ cały czas mi brakowało basów i środka na niskiej głośności, a to do tego przede wszystkim budowałem te głośniki.
Otóż, postanowiłem wymienić przetworniki niskotonowe na średniotonowe:

Rozpakowane:

To są dwudrożne głośniki samochodowe, ale zwrotnica i tak odetnie górę, więc będzie to bardzo dobry średniotonowy głośnik.
Wymieniłem:

I po wymianie (w porównaniu do pierwotnej konstrukcji):

Subwoofer pasywny
Postanowiłem uzupełnić zestaw nagłośnienia komputerowego o subwoofer. Zawsze byłem (i dalej jestem) przeciwnikiem zestawów 2.1, ale nie ma szansy w małych kolumnach komputerowych zrobić naprawdę dobre odtwarzanie niskich częstotliwości. W końcu kupiłem używany pasywny subwoofer Sherwood SP-250 (częstotliwość odtwarzania 28...250 Hz, opór 8 Ohm).
Dużo czasu spędziłem nad wyborem subwoofera, bo miałem ograniczony budżet i nie chciałem wbić się na minę w stylu "nie testowany, ale powinien działać", miał to być dość duży pasywny subwoofer z wejściem i wyjściem oraz dwucewkową przetwornicą głośnikową.
Tak to wygląda z przodu:

A tak od dołu:

Wymiary subwoofera:


Subwoofer w środku:


Zwrotnica i przetwornica dwucewkowa subwoofera:

Autorskie kolumny komputerowe - podsumowanie
Generalnie, pomysł z przeróbką tych kolumn jest bardzo udany, ale po drugiej modyfikacji i dołożeniu subwoofera. Po drugiej przeróbce tego naprawdę przyjemnie się słucha na każdej głośności nawet ze wzmacniaczem od Unitra'y. Zestaw można wykorzystać nawet jako monitory studyjne na przykład przy produkcji filmów na YouTube. Oczywiście, można złożyć albo kupić znacznie lepszy wzmacniacz (NAD 3020 albo dobry lampowiec), można było nie przerabiać starych, tylko zrobić nowe większe obudowy i użyć większych głośników (czyli zestaw 2.0, bez subwoofera), a jeśli iść na całość to wyciszyć pomieszczenie itd.
W sposób niesamowity, wręcz genialny, się spisuje wypełnienie ścianek kolumn żwirkiem i gipsem, bo na średniej i większej głośności to brzmi niemal jak dobrze wyjustowane koncertowe kolumny (chodzi mi o barwę dźwięku).
Jeśli chodzi o moc - mimo obiecujących napisów marketingowych, sugerujących że jedna kolumna powinna mieć ponad 100W, no myślę że jeśli podać tu 100W to sam żwir z gipsem się pozostanie, a reszta po prostu się stopi. Realnie to do 15...20W brzmi bez zakłóceń. Może kiedyś zmierzę i wyjustuję to mikrofonem pomiarowym...
Jeśli znalazłe[-a]ś w tekście, literówkę, błąd stylistyczny albo inny błąd językowy - bardzo proszę o napisanie poprawki w komentarzu pod artykułem albo przez formularz kontaktowy. Dziękuję!